SERIA: Katedra Fotografii
Od pomysłu do projektu
Wiesław Jurewicz
Wymiary: 17×24 cm. 258 stron.
Książka dla:
- studentów fotografii, Akademii Sztuk Pięknych, projektowania, psychologii, medioznawstwa, dziennikarstwa i komunikacji oraz dziedzin pokrewnych,
- fotografów, praktyków SM, influencerów, blogerów,
- szukających pomysłów nieszablonowych zdjęć oraz rozwiązań projektowych,
- wszystkich, których interesują związki między językiem wizualnym i werbalnym.
Jeżeli nie zaliczasz się do żadnej z wymienionych grup, to zaryzykuj! Przeczytaj parę przykładowych stron książki. Może zostaniesz na dłużej…
Zanim kupisz
– przeczytaj
Blisko 90 stron (1/3 całości) dostępne w wygodnej formie na komputer lub telefon. Proszę Cię tylko abyś wykorzystując fragmenty, do jakiś własnych celów, podał zawsze miejsce skąd one pochodzą czyli: www.jurewicz.eu
Powiadom mnie o nowościach na stronie www.jurewicz.eu
Kolejna książka Wiesława Jurewicza, "Katedra Fotografii. Od pomysłu do projektu", jest doskonałą lekturą zarówno dla studentów, jak i profesjonalistów, influencerów oraz blogerów. To swego rodzaju miks porad, wykładów i esejów. Dostarcza nowej wiedzy i ciekawych inspiracji.
Wiesław Jurewicz, profesjonalny fotograf i autor publikacji o tematyce fotograficznej, zaprasza nas do fascynującego świata fotografii kreatywnej. Dzieląc się swoim doświadczeniem, dzieli się historiami stojącymi za poszczególnymi autorskimi zdjęciami ze swojej niezwykle bogatej kolekcji i zachęca nas do kreatywnego podejścia do naszych własnych projektów. Skupia się na artystycznej stronie robienia zdjęć. Pokazuje, jak rozwinąć fotograficzną wyobraźnię, w jaki sposób można zrobić niebanalne ujęcia, niezależnie od tego, czy interesują nas portrety, zdjęcia miasta czy fotografie produktów. Jednym zdaniem, uczy nas, jak ilustrować rzeczywistość sugestywnymi zdjęciami.
Autor przekonuje, że bazując na własnej kreatywności i pomyśle można stworzyć zdjęcia zapadające w umyśle i sercach Odbiorców, a kreatywność jest umiejętnością, której można się nauczyć. Pierwszym z kroków, które trzeba wykonać, chcąc stworzyć niebanalne zdjęcia i osiągnąć nową perspektywę widzenia, jest patrzenie na otaczającą rzeczywistość artystycznym okiem. Autor pokazuje, jak korzystać z różnorodnych środków wyrazu. Zwraca uwagę na to, że niezwykle istotnym kluczem do stworzenia ciekawego zdjęcia jest poszukiwanie inspiracji w literaturze, muzyce i sztuce. Warto rozbudzić wyobraźnię i sięgać po nasuwające się nam skojarzenia, czerpiąc z tego przebogatego skarbca kultury.
Książka adresowana jest zatem nie tylko do miłośników fotografii, ale do wszystkich wrażliwych Czytelników. Zachęcam do lektury
Barbara Jakimowicz-Klein
Z prawdziwą przyjemnością wziąłem do ręki książkę Wiesława Jurewicza o znamiennym tytule Katedra Fotografii Od Pomysłu do projektu. Przepięknie wydana, w twardej oprawie, na grubym papierze kredowym, wyróżnia się na półce wśród innych książek o fotografii wydanych przez Helion, czy Galaktykę.
Kto interesuje się trochę fotografią i śledzi pozycje książkowe z tej materii wychodzące w naszym kraju, wie że nie ma tego zbyt dużo. Książka ta jest inna niż pozycje wydawane przez wzmiankowane wyżej wydawnictwa. Można się tylko cieszyć, że pojawiła się taka pozycja na rynku.
Kto miał okazję śledzić forum Nikona, a w nim wątki takie jak „Stolikowy advertorial i edytorial” z 2016 roku, ten z przyjemnością rozpozna cześć prac, które pojawiają się w książce. Do tej pory można było teksty Wiesława przeczytać na forum, tudzież jego blogu. Pamiętam jak przed laty co ciekawsze teksty „Wujota” pracowicie kopiowałem do pliku Worda by nie zniknęły w odmętach intenetu i móc do nich wracać co jakiś czas. Cieszę się, że urodziła się z tego książka, bardziej trwała niż treści na forum internetowym, czy zapiski w pliku na dysku.
Na wstępie książki, w krótkiej notce o mnie, można przeczytać kim jest autor i jak ogromne doświadczenie ma w dziedzinie, o której pisze. Dyskutując i spierając się z nim na forum w internecie, człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, ale przez treść jego wypowiedzi, podświadomie czuje się, że rozmawiasz z autorytetem, który zęby zjadł na fotografii reklamowej.
Teraz po latach, widząc teksty, które kiedyś czytało się na forum, cieszę się, że zdecydował się zebrać je w solidną publikację, która pozwoli zapoznać się z tymi aspektami fotografii czytelnikom, którzy nie dodarli na forum Nikona czy blog autora.
Pozycja licząca ponad 250 stron będzie nieocenioną pomocą dla wszystkich, którzy zajmują się pracą kreatywną nie tylko w zakresie fotografii. Książka jest przewodnikiem po świecie reklamy wizualnej, dla wielu osób pewnie pierwszym zetknięciem się z takim potraktowaniem tematu. Omówienie środków wyrazu, mediosfery, form fotograficznych. Pozwala to otworzyć nowe szufladki w mózgu i inaczej spojrzeć na tworzenie zdjęć. Jak sam autor pisze, książka jest dla studentów fotografii, akademii Sztuk Pięknych, projektowania, medioznastwa, fotografów, influencerów, blogerów, i wielu, wielu innych.
To, czego brakuje mi w książce, to technikalia. Wzmiankowany wyżej wątek na forum miał tego trochę. Chciałoby się zobaczyć jakiś setup zdjęć, i omówienie źródeł światła. Dostać prostą podpowiedź jak rozwiązać problem fotograficzny, czy oświetlić daną scenę. Dostajemy zamiast tego opis pracy koncepcyjnej, które doprowadziło do powstania danegoprojektu. Czy to źle? Niekoniecznie. Książek o technicznych aspektach fotografii jest trochę, takich jak ta, omawiających proces kreacji, niewiele. Przydałoby się jeszcze w książce zamieścić odesłanie do innych pozycji książkowych, które rozszerzają temat. Bibliografia jak w każdej pracy naukowej. Nie wiem dlaczego tu nie ma dla niej miejsca.
Na plus, że jest na stronie internetowej powiązanej z publikacją. Zawsze można sobie zerknąć, ale chciałby się mieć to w formie drukowanej. Może w następnym wydaniu.
Bo Internet bywa ulotny.
Robert Latawiec
Książka, którą Państwo oglądacie jest doskonałym świadectwem współpracy i intelektualnej więzi twórcy pomysłu, dyrektora kreatywnego, dyrektora artystycznego z fotografikiem.
Wiele lat współpracowałem z Wiesławem Jurewiczem i zawsze jego realizacje były świetnym oddaniem koncepcji, ale przede wszystkim zaskakiwały rzeczami, które wydawały się niemożliwe do oddania. Książka, album z naszymi (i nie tylko) realizacjami jest cenną skarbnicą doświadczenia, profesjonalizmu i talentu. Warto poznać sposoby podejścia do zamówień i kreatywne rozwiązywanie niejednokrotnie trudnych zadań.
Książka „Od pomysłu do projektu” wpadła w moje ręce podczas spotkania z samym autorem, które na długo zostanie w mojej pamięci z racji niecodziennych okoliczności temu towarzyszących.
Choć nie jestem fotografem, a moje doświadczenie z aparatem ogranicza się głównie do robienia zdjęć z wakacji i uroczystości rodzinnych, muszę przyznać, że ta lektura była dla mnie niezwykle inspirująca i pouczająca. Początkowo tylko wertując książkę, mając pewne obawy przed zagłębieniem się w lekturze, byłam pod niesamowitym wrażeniem fotografii w niej umieszczonych. Nawet sama jakość użytego papieru i wydruków robi wrażenie.
Na samym początku autor w bardzo przystępny sposób wyjaśnia podstawowe pojęcia używane przez niego we właściwej części książki. Jest to wielki plus, ponieważ dzięki temu mogłam śledzić dalszą część książki bez zagubienia w terminologii, która dla laika może być przytłaczająca. Co więcej, autor zachęca do tego, aby nie bać się eksperymentować, nawet jeśli nasze umiejętności techniczne są ograniczone. Ważniejszy jest pomysł i odwaga do łamania schematów.
Książka traktuje o tworzenia fotografii, od momentu narodzenia się pomysłu aż do finalnej realizacji zdjęcia. Co szczególnie mi się podobało, to nacisk na kreatywność i myślenie poza utartymi ścieżkami. Myślę, że mając takie podejście każdy, nawet ktoś bez profesjonalnego sprzętu czy wiedzy, może stworzyć coś wyjątkowego i niepowtarzalnego, a „nieszablonowe” nie musi oznaczać „skomplikowane”. Czasem prosty, ale dobrze przemyślany kadr, może wywołać większe wrażenie niż technicznie doskonałe, ale banalne zdjęcie.
Dla mnie „Od pomysłu do projektu” to podróż w świat, który do tej pory wydawał mi się niedostępny, ale czytając ją mam ochotę chwycić za aparat i spróbować stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. Polecam tę książkę wszystkim, którzy chcą rozwijać swoją kreatywność, niezależnie od poziomu zaawansowania.
Szanowny Panie Wiesławie. Piszę wczesnym rankiem bo muszę. Kilka razy podchodziłem do tej publikacji. Pierwsze moje wrażenie było niejednoznaczne.
Z jednej strony usłyszałem i zobaczyłem w tytule, że ma to być „podręcznik” dla chcących zająć się fotografią. I w takim kontekście pomyślałem, że jest on zbyt skomplikowany. To znaczy, że znalazły się w nim pojęcia obce młodemu człowiekowi, który rozważa związanie swoich wyborów życiowych z tym medium (…). Jednak z drugiej strony założenie, że czytelnik jest młody niekoniecznie jest tu właściwe. Ta książka – podręcznik – album może skusić człowieka w każdym wieku. Zachęca do tego zarówno strona wizualna – znakomite zdjęcia, projekt edytorski (ukłony dla Pana Krzysztofa Wronikowskiego), no i treść merytoryczna. Te elementy sprawiają, że jest to bardzo atrakcyjna pozycja. Ja osobiście pierwszy raz widzę polską książkę na temat fotografii reklamowej na takim poziomie. Tym bardziej, że znam niektóre z zawartych w środku fotografii. Przewijały się one przez moje życie na przestrzeni 40 lat. Ujmuje w tej publikacji świadomość autora zdjęć realizowanych w poszczególnych projektach reklamowych, co widać szczególnie w rozdziałach, gdzie pokazane są zdjęcia (wiele ujęć i pomysłów a nie tylko jedno zdjęcie, które zostało wybrane przez klienta i wykorzystane w reklamie) w poszczególnych projektach reklamowych. To daje poczucie, że fotografia nie jest li tylko pstrykaniem fotek komórką. To bardzo głęboki proces myślowy i kreacyjny. To jednak z kolei może onieśmielać czytelnika. Jednak, jeśli ktoś myśli o fotografii w sposób „świadomy” i chce związać z nią swoje życie, to jest to lektura obowiązkowa. Pozostali powinni mieć tę książkę na swojej półce choćby po to, by od czasu do czas, na bujanym fotelu pooglądać sobie świetne foty, może przeczytać fragment ot tak sobie, bo był na tej stronie obok zdjęcia. Znakomite jest również to, że pokazał Pan swoje projekty czysto artystyczne.
Jedno, czego brakuje, to informacja o sposobie dotarcia do klientów z kasą, którzy kupiliby zdjęcia czytelnika – przyszłego fotografa 🙂
Tematyka książki stawia przed autorem niezwykle trudne zadanie. Pytanie o pomysł na opowieść przez duże „P” stawiane jest tak długo, jak długo Ludzie komunikują się między sobą.
Odpowiedzi szukały już kultury przedchrześcijańskie, a ostatnio duże sukcesy na tym polu odnoszą współczesne nam nauki kognitywne. Celem autora jest ukazanie w jaki sposób obszar myśli kreuje wskazówki rozwiązań dla powstania interesujących i skłaniających do refleksji lub działania fotografii.
Czy autorowi udało się odpowiedzieć na to pytanie? Moim zdaniem tak. W stopniu, w jakim pozwala mu na to dynamicznie rozwijający się potencjał umysłu człowieka i tempo rozwoju mediosfery.
Jedną z największych zalet publikacji jest przyjęcie równoległej struktury narracyjnej tekstu oraz towarzyszących mu realizacji fotograficznych. Dzięki takiej konwencji czytelnik może bezpośrednio śledzić opisywane w tekście procesy konstrukcji obrazu fotograficznego. Jest to jedna z trudniejszych form kompozycyjnych, jak można przyjąć w tworzeniu książek. Reprodukcje obrazów odgrywają role równie ważna jak tekst, który im towarzyszy. Bardzo niewiele jest książek otrzymanych w takiej konwencji, gdyż jest ona niezwykle pracochłonna i wiele wymaga od autora.
Równie nowatorski jest układ rozdziałów. Publikacje rozpoczynają niewielkie „poetyckie” prace, a kończą formy rozbudowane, wyraźnie fabularne, tworzące opowieści.
Celem autora jest ukazanie nie tyle prawidłowości konstrukcyjnych i kompozycyjnych obrazu fotograficznego ( które zresztą są także dokładnie omówione w studiach przypadków), ile wskazanie zależności procesów kreatywnych wpływających na wybór strategii konstrukcji fotografii. W książce znajdziemy wiele konkretnych przykładów poszukiwań koncepcji: roboczych i tych ostatecznie wybranych. Towarzyszy im opis zastosowanych kryteriów. Uzmysławia to wagę tej pracy.
Opis procesu twórczego ma charakter wielokierunkowy oraz ukazuje wzajemne kształtowanie hipotez kreatywnych i opcji zapisu fotograficznego , do których prowadzą. Uważny czytelnik może wychwycić wiele sprzężeń zwrotnych pomiędzy tymi obszarami. Może także porównać przebiegi strategii kreacji z wielu punktów początkowych. Z pewnością byłoby to niemożliwe bez wielu studiów przypadków powstawania konkretnej realizacji fotograficznej lub ich cyklu.
Styl pracy Wieława Jurewicza ogniskuje się wokół analizy pól znaczeń istotnych dla rozwiązania , określeniu wywoływanych prze nie wizualizacji, definicji wynikających z nich wartości oraz uwzględnienia tła kulturowego. Warunki zewnętrzne tego sposobu pracy wyznaczają cechy mediosfery, w jakiej funkcjonować ma realizowane zdjęcie. Cykl ten powtarza się wielokrotnie, co przywołuje skojarzenie z ogniskowa strategią tworzenia pojęć.
W przedstawieniu procesów zachodzących w umyśle autor koncentruję się na wpływie metafor oraz rodzajów skojarzeń. Opisuje także elastyczne i oparte na wielu kryteriach procesy decyzyjnych prowadzące do wyboru ostatecznego rozwiązania
Punktem wyjścia do poszukiwania pomysłu na fotografię jest przyjęcie założenia o pierwotnej zdolności człowieka do posługiwania się regułami językowymi oraz istnienia poczucia głębokich relacji między wstępnie przyjmowanymi rozwiązaniami. Nawiązanie do poglądów Arnheima, Pinkera, Kahnemana, Brunera czy Chomskiego nie jest przypadkowe.
Tak szeroka analiza procesów istotnych dla powstania koncepcji zdęcia nie oznacza , ze czytelnik poszukający informacji o czysto fotograficznych środkach wyrazu nie biedzie usatysfakcjonowany. Książka zawiera około 210 reprodukcji zdjęć, a towarzyszący im tekst omawia przyjęte formalne i konstrukcyjne rozwiązania fotograficzne.
Na koniec warto zaznaczyć, ze autor opiera układ książki na własnej topologii opartej na hierarchii wielkości realizowanych prac.
Powstała ”mapa nawigacyjna” książki dostosowana jest do mozaikowej struktury procesów psychicznych, jakie coraz częściej zachodzą w umyśle współczesnego czytelnika. Umożliwia ona analizę poszczególnych problemów z dowolnego wybranego przez czytelnika punktu wyjścia mogącego znaleźć się w różnych częściach książki.
Po poszczególnych częściach publikacji można „skakać”, odszukiwać paralele, i poprzez te zderzenia odczytywać ją ciągle na nowo.
Krzysztof Albin – psycholog społeczny, projektant