Zamek Kliczków – hotel inny od innych

Siłą Kliczkowa jest nie tyle jakość oferty gościnnej czy gastronomicznej bo to ma większość obiektów (na pewnym poziomie) lecz kontekst – wszystko co jest „ponad”. Szczególnie, że koniec końców wszystkie pokoje gościnne wyglądają podobnie i wielkich emocji nie budzą. Troszkę inaczej może być już z wyglądem budynków z zewnątrz (choćby z tego powodu, że jedne mogą być zabytkowe) a inne tylko współczesne. Ale to co może być przekonujące to kilkaset lat historii a także świetne przypasowanie do oczekiwań współczesnego człowieka (a nie klienta). Zamiast pisać o możliwościach samorealizacji lepiej to pokazać na tle obiektu. Jak nie przymierzając poniżej (zdjęcia są nieprzypadkowe)

Już bardzo pobieżna analiza potencjału pokazuje takie możliwości jak:
– turystyka rowerowa
– turystyka konna
– spacerowanie, wylegiwanie się
– wspaniałe jedzenie (uciechy gastronomiczne)
– grzybobrania
– aktywność motocyklowa
– kulturalno-rekonstrukcyjna
– imprezowa
Powstaje pytanie czy lepiej jest pokazywać obiekt jako cel sam w sobie, czy może „przypadkowe” tło akcji a w pierwszym planie jest coś co może kogoś bardzo zainteresować. Zauważmy, że w takiej koncepcji nic nie tracimy (bo obiekt ciągle jest) a zyskujemy dodatkowe zainteresowanie.

Kolejną kwestią jest analiza potencjału okolicy. To coś co z automatu należy zaoferować. W przypadku Kliczkowa jest naprawdę nieźle Kwisa (i ścieżka geologiczna), Bóbr, Bory Dolnośląskie, a także Bolesławiec.

Doskonałym polem do wykorzystania są imprezy i rekonstrukcje historyczne gdzie można zrobić np.

Czasem dobry obraz można uzyskać po interwencji fotografa, robiąc niejako dodatkowa sesję. Jak tutaj gdzie był to dodatkowy przejazd (po konkursie) gdzie zwycięzca pojechał w odpowiednim do zdjęć miejscu i porze.

Kolejne są wieczorno-nocne emocje. To także obszar co może nam rozciągnąć narrację, możemy wykorzystać zresztą też pory roku i roślinne klimaty.

Kolejnym ważnym obszarem są kulinaria. To, kto wie czy nie najważniejszy obszar do zagospodarowania. Na początek dwa zdjęcia z „modelami”

Ale można też zrobić to tak (zdjęcia do Przewodnika Makłowicza i Bikonta, który właśnie robię)

Reasumując. Mam świadomość, że część oferty należy pokazać zupełnie normalnie. Poniżej jest tak poprawnościowa seria zdjęć, którą zrobiłem dla jednego ze znanych hoteli wrocławskich.

Powstaje jednak pytanie czy tak piękny obiekt nie zasługuje na znacznie głębszą opowieść, która wydobędzie prawdziwe zalety tego miejsca. Oznaczałoby to:

  • systematyczną pracę nad tworzeniem unikatowego portfolio (jak widać jakiś początek być może jest)
  • przygotowanie komunikacji marketingowej (strona, funpage) tak aby pokazywały one nieliczne ale za to dobrze przemyślane i duże zdjęcia

Takiej pracy chętnie bym się podjął niezależnie od wykonania podstawowego zestawu fotografii „dokumentacyjnych”.