Noże w garść
Czasem tematy są jednak skomplikowane i bez montażu się nie obejdzie lub jak wolicie szybciej i wygodniej osiągnie się efekt na komputerze. Dzisiejsze zdjęcie jest takim przykładem. Końcowo wyglądało to tak.
Popatrzcie jeszcze raz na tę grupę przedmiotów. Pierwszy z lewej jest dość typowy – ostrze składa się z trzech ścian, drewno rękojeści błyszczy więc jest dobrze. Piła to tragedia – tandetny brzeszczot z wadami wykonania i siłą rzeczy płaski do bólu. W dodatku nieprzyzwoicie wielki (w skali reszty). Scyzoryk ma też idealnie płaskie ostrze. Kolejny to standard. Dwa z prawej są inne. Oba ostrza są zdecydowanie ciemniejsze a ten ostatni jest czarny z specyficzną ziarnistością.
Teraz przegląd nabojów jakie mamy. Po pierwsze możemy regulować kąt wbicia noża (mam na myśli kąt względem płaszczyzny płyty osb), drugie pole manewru to pewna dowolność w kompozycji. Biorąc jednak pod uwagę, że trzeba zostawić miejsce na tytuł to tak wiele opcji nie ma i trzeba od razu widzieć oświetlenie. Kilerem zdjęcia jest też ta nieszczęsna płyta osb – bardzo mi nie leżała ale redakcja to przesłała w wytycznych i niezbyt chciała ustąpić. Kazało mi to ustawić główne światło równolegle do płyty. Dwa najciemniejsze noże znalazły się więc dość blisko reflektora i były rokujące, piła dostała bardzo, bardzo dużo światła, ostatni był ciemny ale plastycznie bardzo dobry. Nawet nie próbowałem cokolwiek kombinować bo różnice między prawidłową ekspozycją piły i ostatniego oceniłem na +3 EV – postanowiłem dodać do siebie dwa naświetlenia.
Jak się domyślacie przeniosłem te fragmenty na końcowe zdjęcie (te z dwóch ekspozycji). Gwoli prawdzie cały czas było jeszcze trzecie światło.
Do tej rozkładówki redakcja zażyczyła sobie foty otwierającej. Miałem tu już wolną rękę ale… osb miało być. Przygotowałem więc taki projekt.