To już trzeci* semiotyczny temat, o którym piszę – widać fotografię traktuję bardzo „językowo”…

*uzupełniam blog i jednocześnie piszę nowe teksty więc te dwa poprzednie zamieszczę za jakiś czas

Dla dociekliwych fragment tekstu ( http://antoniusz.blog.pl/2013/12/25/semiotyka-propozycja-wykladu/ ) o Łotmanie pokazujący czym semiotyka się zajmuje

Najważniejsze jego pojecie to wtórny system modelujący, którym może być sztuka, religia, nauka, filozofia, malarstwo i oczywiście literatura.. To każdy system semiotyczny inny niż język naturalny, ale zbudowany na wzór języka naturalnego. Wprowadził podział języków na 3 kategorie:
Naturalne
Sztuczne
Wtórne – takie, które posługują się językiem naturalnym jako materiałem i skonstruowane są na podobnej zasadzie co języki naturalne.

Literaturze przypisywał podwójną rolę: jako jednocześnie system modelujący (pełni funkcje poznawczą) i system znakowy (pełniący funkcję komunikacyjną). Starał się udzielić odpowiedzi na pytanie: co to znaczy, że jakieś dzieło sztuki (tez literackie) jest modelem? U niego znaczyło to, że dzieło odtwarza jakiś fragment rzeczywistości i jednocześnie tworzy jego odpowiednik, podobny, ale nie taki sam, bo mogło np. zmienić się tworzywo. Modele wyposażały rzeczywistość w dodatkowe jakości (o charakterze poznawczym, estetycznym, emocjonalnym itp.) w wypadku literatury dostrzegał możliwości modelowania rozmaitych obiektów, np.: losów konkretnego bohatera, albo kondycji ludzkiej w ogóle. Ważne było pojęcie kodu. Dla niego był to system reguł, który wyznaczał zasady wyboru i kombinacji elementów danego systemu semiotycznego, po to, by utworzyć z nich teksty. Czyli jest to inwentarz możliwych elementów danego systemu, zawiera przy tym reguły ich selekcji i łączenia i reguły odczytywania tekstów. Dostrzegał naturalność związku pomiędzy znakiem, a jego denotatem (znaczenie), oraz jego desygnatem (obiektem).. Związek między znakiem, a desygnatem miał charakter naturalny. Pojęcie znaku ikonicznego używał w szerokim znaczeniu uznając za relacje ikoniczna wszelkie przejawy adekwatności znaku do tego, co ów znak zastępuje lub wyraża. Tekst oznaczał dla niego wszelką sekwencję znaków danego systemu, uporządkowaną według reguł tego systemu. W precyzowaniu tekstu brał pod uwagę 3 podstawowe właściwości: Wyrażenie – tekst jest zawsze utrwalony i wyrażony w określonych znakach i w tym aspekcie przeciwstawia się on wszelkim strukturom pozatekstowym. Ograniczenie: tekst jest zawsze ograniczony, ma początek i koniec, i w tym sensie przeciwstawia się wszystkim nienależącym do niego znakom i strukturom o nieoznaczonych wyraźnie granicach. Strukturalizacja: tekst nie jest prostym następstwem znaków,  ale charakteryzuje się określoną organizacją wewnętrzną.

Niezależnie jak bardzo hermetyczne są te (i inne) rozważania językoznawców nie ulega wątpliwości, że na odpowiednim poziomie ogólności zdjęcie może być prostym i zrozumiałym znakiem. Powiedziałbym, że aby to sprawdzić wystarczy odsunąć je na odpowiednią odległość.

Pierwsza warstwa pokazywanej całości jest oczywista to literka „x” a jednocześnie znak używany w ankietach a szerzej interpretując po prostu przekreślenie lub zakreślenie. Mielibyśmy więc co najmniej trzy pola do skojarzeń  co można zupełnie różnie wykorzystać np.

  • Pokolenie X, 8 x kobieta
  • Skreślamy politykę, Z łapami precz
  • Wybieramy (zakreślamy) sztukę

To jest w sumie ciekawa sprawa, że ten znak wymaga dopowiedzenia, które tak bardzo może zmieniać wymowę.

Druga warstwa  (ta obrazowa) jest zdecydowanie bardziej osobista to opowieść intymna. Jakieś relacje personalne – pokazane za pomocą lalek (służących zresztą do tego). Atrybuty zawodowe, kobiece szpilki…

Pojawiają się już całkiem intymne zestawienia. Coś te zdjęcia chyba chcą nam powiedzieć? Może to jest wara wam od naszej prywatności?

Z garści zwyczajnych, osobistych przedmiotów wyszła jakaś osobista opowieść.

Warsztat Fotografa

Ponieważ to blog fotograficzny to jeszcze warto byłoby omówić zestaw środków fotograficznych jakich użyłem aby niewielka torba osobistych, nieistotnych przedmiotów zamieniła się w przedstawienie. Podstawowe było ujednolicenie całości. Podświetlona płyta była jedynym źródłem oświetlenia. Nie zależało mi aby to było całkowicie równo białe (co siłą rzeczy przywoływałoby komercyjne katalogi przedmiotów) więc zrobiłem szare fluktuacje w tle. To są te „brudy” fotograficzne o których wspominałem na Forum Fotograficznym Nikoniarze.  Gdzieś w prześwietleniach pojawił się śladowy, zdegradowany kolor kolor, zależało mi też na miękkości konturów – coś z czym w zawodowej pracy zawsze walczę. I to by było na tyle. czyli stosunkowo ascetyczny zestaw środków

Następczo wygląda to tak

Zaś plakat, który wszystko syntezuje tak.