Temat ten już się wcześniej przewijał. To troszkę mój konik – synteza obrazu tak aby stał się znakiem. To co w takiej grafice jest łatwe (w zasadzie automatycznie) – na zdjęciach wymaga wysiłku. Po prostu fotografia jest strasznie gadatliwa.  Produkuje faktury, tworzy prostokąty (zwane obrazami) wypełnione treściami często zbędnymi. Zresztą jedno z kluczowych pojęć z tej dziedziny – kadr – doskonale oddaje ten problem. Niczym nożyczkami fotografowie wycinają kawałki ze sfery dookoła siebie. Często z dobrodziejstwem inwentarza.

Na szczęście w fotografii studyjnej jest więcej swobody i można myśleć zdecydowanie bardziej graficznie. I jeśli uda nałożyć się znak na obraz to tworzy się dodatkowa wartość. Zadra, która być może przyciągnie oka widza albo coś mu  przekaże. Albo jak wolicie, ukształtuje podświadomie odbiór. To zresztą dobrze by działało w przestrzeni otwartej (outdoor reklamowy) gdzie stopniowo zbliżamy się do plakatu.

Temat 1

Popatrzmy na obrazek z daleka

Ciekaw jestem czy i z czym Wam się skojarzyła ta forma?

W zamierzeniu miała to być strzałka,  później, może troszkę, bojowy samolot. Tak czy tak pozytywnie i do góry

A teraz popatrzmy bliżej.

Robi nam się grupa przedmiotów – wyrwany kawałek z garderoby? Tak bym to widział – cytat z rzeczywistości.

Przechodząc na grunt realizacyjny.

Stylizacja

Ciasny układ gdzie skoncentrowałem się na „rzeźbieniu” rękawów – środkowe trzy coś na wzór silników, zewnętrzne to skrzydła. I do tego na dole lekkie rozszerzenie. Donata uznała, że nie może być zbyt gładko i wyprasowała trzy koszule a czwarta jest prosto z worka. Perfekcję zostawmy fotografom reklamowym (to ich klienci są zdecydowanie bardziej bez polotu)!

Wykonanie

Było łatwiejsze jak wygląda. Koszule powiesiłem na odpowiednio wygiętych prętach (i pewnie uformowałem jeszcze kawałkami foli bąbelkowej). Zauważcie, że nie ma tam światła kontrowego więc nie grozi to zdemaskowaniem. Pręty wisiały na cienkich drutach. Środkowe rękawy udało się uformować bez sztuczek. Zewnętrzne i poły są na odciągach.

Światło

Jest tutaj dużo światła oraz powiedziałbym agresywny, i nietypowy, układ. Podstawowe jest boczne lewe ale cienie dostają bardzo, bardzo dużo z tyłu. Nie pamiętam czy ten reflektor był w planie za ciuchami czy kontrowo tuż za planu. Raczej za. Trzecie światło (zza plastikowej blendy) wyregulowało tło do jasnego tonu (niby biały), ale to jest powyżej  świateł kluczowych.  już nie raz wspominałem jak to jest ważne dla obrazu. Mało samokrytycznie podkreślę doskonały rysunek koszul, brak jakichkolwiek strat w konturze. Razem piękne high key z całkiem ciemnych przedmiotów.

Temat 2

Jest z innej bajki (ale z semiotyczną wstawką). Dostałem za zadanie zrobić buta. Wytyczna była jedna abym pokazał dobrze fason i materiał. Poza tym miałem wolną rękę. Wymyśliłem realizację, która pozwoliła upiec mi kilka pieczeni na jednym ogniu.

Jakie to pieczenie?

  • ano oryginalny układ (huśtawki), ileż można oglądać leżących tak czy siak butów?
  • dostęp wszystkich kierunków oświetleniowych
  • oddalenie od tła (czyli wpływ na jego ton)

Światło

Często piszę o dostępnych kierunkach oświetleniowych podkreślając, że najwygodniej mieć realizację z dużą swobodą w tym zakresie. Wiem, że to brzmi trochę abstrakcyjnie ale tutaj mamy dydaktyczny przykład jak to działa. Otóż mogłem sobie pozwolić na silną kontrę podkreślającą fakturę skóry. Jednocześnie ta kontra nie wypaliła mi tła co stałoby się niechybnie gdybym je tam podłożył. Mógłbym się trochę ratować dając lekko szare (to częsty chwyt gdy nie mogę budować dowolnie planu) ale to nie jest idealne wyjście. A nawet dobre. Tak mam światła kluczowe na obiekcie jako najważniejsze na planie i wypełniam otrzymane wytyczne.

Semiotyczny bonus

Ciekaw jestem, czy to imaginacja mojej wyobraźni ale nie było problemem ustawić fajny półcień na podłożu i ten element dziwnie i nie przypadkowo może się kojarzyć.