Taksonomia grupowej advertorialowej fotografii kosmetycznej cz. 4
Lanie wody
a przy okazji – jak uniknąć kosztów aranżacji
Najczęstsze (i najprostsze) rozwiązania stosowane przy fotografowaniu grupowym kosmetyków już chyba omówiłem. Coraz bardziej wkraczamy na mniej wyeksploatowane a przede wszystkim mniej oczywiste obszary. Zaczniemy od lania wody a później innych pmysłów z podobnej bajki.
Związek wody z tematem jest oczywisty, a bo to może chodzić o kosmetyki nawilżające, albo ewentualnie te do utrzymania czystości. Formalnie podchodząc dostajemy wdzięczny środek wyrazu – nie wpływa na kolorystykę, jest niby nie widoczny ale w drugim oglądzie detalarski i wprowadzający dynamikę.
Pierwsze zdjęcie jest z mydłami.
Użyłem jednego górnego źródła oświetlenia z tzw gorącą plama (czyli centralnym rozjaśnieniem). Kąt został tak dobrany aby odbiło się ono w zmoczonym ciemnym mydle tak aby go urozmaicić. W pozostałych wyeksponowałem marki.
Gotowy projekt po wykadrowaniu.
Światło tym razem było troszkę inne – nad planem zawiesiłem (lekko skośnie) strip aby dał podłużną plamę. Teraz wystarczyło poeksperymentować z ruchem wody.
Światło jest za to ciekawe – żółty kierunek słoneczny i niebieskie wypełnia cienie. Z lewej zrobiłem zmiękczenie od światła – teraz mnie to irytuje. Nawyki „poprawnościowe” fotografii zawodowej to jest garb z którym często muszę się zmagać.